Moja odpowiedź do snipera na jego cenzurę i usunięcie mojego komentarza pod jego notką pt. "Nie będzie już niczego albo dwie niewesołe diagnozy".

12 kwietnia przed północą napisałem komentarz pod ww. postem. Został on usunięty przez autora notki z podaniem argumentacji cytuję "Nie toleruję na swoim blogu fanatycznych, a za to powierzchnownych bezbożników". W związku z brakiem możliwości odpowiedzi pod ww. notką odpowiadam w taki sposób. 

Panie sniper to Pan jesteś religijnym fanatykiem, który nie chce dopuścić do siebie prawdy i stosuje cenzurę. Czy to nie w Biblii jest napisane "poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli"? W moim komentarzu nie było słów wulgarnych, nie napisałem też niczego co mogłoby kogokolwiek osobiście obrazić. Przedstawiłem po prostu jak jest. Nie potrafił Pan obalić żadnego z moich przedstawionych argumentów więc zastosował Pan najgorszy z możliwych argumentów, czyli właśnie cenzurę i argumenty ad personam "fanatyczny bezbożnik". Nie wiem czy Pan o tym wie czy też nie (nie dbam o to) ale w erystyce argumenty ad personam są najbardziej prymitywne i są stosowane w sytuacji gdy innych argumentów brak. Wtedy stosuje się próbę dyskredytacji adwersarza nazywając go "faszystą", "nazistą" czy "antysemitą" lub jak w Pana przypadku "fanatycznym bezbożnikiem". 

Tym samym dał Pan świadectwo swojego religijnego zacietrzewienia. Cóż tak Pana zbulwersowało? Napiszę trochę, aby inni czytelnicy notki wiedzieli. Napisałem, że epoka wiary się kończy, a nadchodzi epoka wedy, czyli wiedzy. Trzeba ją tylko umieć znaleźć. W katolicyzmie czy w ogóle chrześcijaństwie motyw Maryi z dzieciątkiem Jezus nie jest nowością. Pierwowzorem była bowiem babilońska Semiramida z Tammuzem, a potem staroegipska Izyda z Horusem. Tak Izyda jak i Semiramida były niepokalane i tam samo jak Jezus, Horus i Tammuz zostali ukrzyżowani. Tego się nie da zanegować, bo jak się wpisze w Google "Izyda z Horusem" to pojawia się mnóstwo posągów. Podobnie jak się wpisze "Semiramis with Tammuz" (gdy się wpisze po polsku to nic nie znajdziemy). 

Tutaj zaś mały fragment od badaczy świętych tekstów: „W Babilonie królem i założycielem państwa był Nimrod, utożsamianym z Bogiem Ojcem, któremu nadano tytuł pana (Baal). Jego żoną była Semiramida „Moja Pani” (Baalti). Moja pani (francuskie notre dame – do czego jeszcze nie raz powrócę) po łacinie to mea domina co zniekształcono w języku włoskim do madonna. Semiramida była „dziewiczą matką”, a jej symbolem zaś gołębica z gałązką oliwną. Ich synem był Tammuz, który został ukrzyżowany, a później złożony w grobie w jaskini. Trójcę tę, będącą z kolei pierwowzorem trójcy Ozyrys, Izyda i Horus, symbolizowała lilia (fleur-de-lis) emblemat królewskich rodów francuskich, a do dziś w chrześcijaństwie symbol Matki Boskiej i czystości.”

Źródło: https://wiedzanietajemna.pl/index.php/n/trzy-kroki-do-sukcesu-w-kadym-przedsiwziciu-czyli-tajemnica-witej-trjcy/cci   

Pod powyższym linkiem mamy dowody na to, że Trójca Święta jest obecna w starożytnych religiach, w szczególności w staroegipskiej i babilońskiej. 

Napisałem jeszcze że biblijny opis wydarzeń z Noe i Potopem jest podobny do sumeryjskiego eposu o Gilgameszu, spisanego na kamiennych tabliczkach. Również modlitwa "Ojcze Nasz" jest bardzo podobna do staroegipskiej modlitwy spisanej na papirusie, której treść odczytano kilkanaście lat temu. Te tabliczki i papirus są w British Museum. Jak ktoś nie wierzy to polecam się wybrać i samemu sprawdzić. I tyle. Tylko tyle i aż tyle. Jak widać tyle wystarczyło, aby obnażyć prawdę o chrześcijańskiej religii. Inne religie także są manipulacją. I tego Pan sniper nie chciał przyjąć do wiadomości, a że nie mógł tego zanegować to zastosował cenzurę jak kiedyś komuchy. 

Ja nigdy religijny nie byłem. Gdy miałem 9 lat siostra zakonna naderwała mi ucho podczas przygotowań do I komunii świętej bo rzekomo specjalnie fałszowałem śpiewając jakąś pieśń religijną, a ja po prostu nie umiałem i nie umiem śpiewać. Do dziś pamiętam ten idiotyzm z przygotowaniem. Ja zawsze chciałem zrozumieć zanim się czegoś nauczyłem. I jak się uczyłem tych religijnych formułek do egzaminu to mi to zupełnie nie wchodziło do głowy. Siostra na egzaminie mi kazała wyjaśnić co to znaczy, że Maryja jest niepokalanie poczęta. Nie wiedziałem, bo tego nie rozumiałem, bo to przecież jest absurd i nie zaliczyłem. Musiałem potem podchodzić drugi raz do tego egzaminu. Na szczęście moja mama jako rozsądna i pragmatyczna kobieta powiedziała mi "nie musisz rozumieć. Naucz się na pamięć i zalicz. Jak będziesz starszy to zrozumiesz". I tak zrobiłem, bo pamięć miałem bardzo dobrą (wciąż mam dobrą) i zaliczyłem na 5. Siostrze szczęka opadła i podziwiała moją mamę, że tak wspaniale przygotowała mnie do egzaminu. Po prostu matriks. 

Definitywnie kościół przestał być dla mnie jakimkolowiek moralnym drogowskazem w czasie plandemii wiadomej choroby. Testy PCR wykazywały nawet zakażenia u papai i w oleju silnikowym a księża uczestniczyli w tym kłamstwie i pokornie przyjęli zarządzenia światowych bandytów powielone przez polskojęzyczny (nie)rząd Morawieckiego. W kościele mogło być maksymalnie 5 wiernych ale w autobusie mogła być zajęta połowa miejsc. Może jacyś pojedyńczy księża jak Roman Kneblewski protestowali na Facebooku czy Tweeterze i chwała im za to, ale jako instytucja kościół całkowicie uległ tym bandytom światowym i się im podporządkował albo było z nimi w zmowie. Potem zaś papież Franciszek nawoływał wiernych, aby się szczepili  eutanazolem kowidowym zmieniającym DNA. W tym momencie powiedziałem DOŚĆ! Formalnej apostazji nie dokonałem (trzeba gdzieś jakieś papiery wydobyć i potem do proboszcza chyba zanieść) ale nic mnie z tą instytucją już nie łączy duchowo. Kieruję się intuicją i sercem oraz rozumem i prawem naturalnym. Nie uznaję żadnych autorytetów poza jednym  - prawdą. I do niej dążę każdego dnia, bo prawda wyzwala, a kłamstwo zniewala. 


Nie jest prawdą Panie sniper, że jestem jak Pan mnie raczył określić "powierzchownym bezbożnikiem". A może jednak jestem bo nie wiem co Pan rozumie pod takim pojęciem. W każdym razie ja wiem że dusza istnieje. Doświadczyłem bowiem wielu zjawisk które można wytłumaczyć tylko istnieniem duszy. Jedno z nich opiszę. 6  lat temu zmarł nagle mój tata. Było to  w niedzielę 9.07.2017 r. Codziennie rano słuchali z mamą "radia Wnet". W poniedziałek 10.07 gdy nadeszła godzina o której zwykle tata włączał radio to radio włączyło się, zagrało przez kilka sekund po czym zamilkło. Mama się mocno zdziwiła bo wtyczka była wyjęta z gniazdka. Innym razem gdy byłem w domu u mamy nagle komputer przy którym tata codziennie spędzał wiele godzin włączył się choć nikogo nie było w pokoju i nikt niczego w pobliżu komputera nie dotykał. Potem mama doświadczała jeszcze kilka razy włączania się samoistnie komputera. To można wytłumaczyć tylko istnieniem duszy. Dusza jako energia świadomości dała nieco energii do radia czy komputera aby zagrało czy włączyło się. Racjonalnie naukowo (według oficjalnej nauki) tego się nie da wytłumaczyć podobnie jak  religijnie. Przecież według katolickiej religii po śmierci ciała dusza idzie do nieba, piekła albo czyśćca. Tutaj jak widać dusza pozostała na Ziemi w domu z bliskimi i nie chciała odejść. Czy to doświadczenie można nazwać powierzchownym bezbożnictwem nie wiem. Niech każdy sam oceni.
Zakończę stwierdzeniem jakie znalazłem na jakimś blogu kiedyś. Brzmiało ono tak, że ateizm redukuje duchowość o 100%, a religie "tylko" o 99%. Zgadzam się z tym.  

Aktualizacja z 18.04.2023 r. Jak widzę religijna cenzura nie śpi. Inne notki mogę komentować, a tutaj jak chcę odpowiedzieć to nie mogę i moje komentarze nie przechodzą. W związku z tym krótko odpowiem tutaj. 

Sniper - nie mam żadnego związku z portalem Racjonalista.pl poza tym, że kiedyś dawno (kilka lat temu) czytałem tam jakiś artykuł (chyba na temat Lechii już nie pamiętam dobrze). Moje argumenty oparte są na Biblii i tym co odkryto. Pańskie jak widzę sprowadzają się do tego że "opluwam" kościół. Jak można coś lub kogoś opluć przedstawiając fakty. Drugie przykazanie kościół usunął i Biblia Tysiąclecia tego jasno dowodzi: https://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=70

Wican - nie napisałem że się wycofuję. Napisałem być może bo pewny w 100% tego akurat nie jestem. To, że Nimrod występuje w Biblii jeszcze niczego nie dowodzi, bo np. dziś wiadomo już że żadnej niewoli egipskiej Żydów nie było, a w Biblii tak to jest przedstawione jako niewola właśnie. Zatem Biblia to mieszanka prawdy i kłamstwa. Nie można jej traktować jako źródło prawdy objawionej. Bóg w trzech osobach został wymyślony na soborze w Nicei w 325 r. Wcześniej w chrześcijaństwie nie było Trójcy Świętej. 
Co do wypisania z kościoła (nieformalnego) - to jest właśnie życiowa dojrzałość, manifestacja świadomości. Dojrzewałem do tego od lat. Nigdy do mnie kościelne rytuały nie trafiały wiele lat po tym gdy ucho dawno się zagoiło i już o tym zapomniałem. Odejście od kościoła nie oznacza odejścia od duchowości. Przeciwnie - pozwala rozwijać duchowość właśnie i docierać tym bardziej do prawdy o tym kim jesteśmy i po co jesteśmy tu na Ziemi. W kościele nieraz zdarzało się że źle się czułem. Kilka razy miałem tak, że będąc na mszy robiło mi się słabo i ciemno przed oczami choć nie miałem problemów zdrowtnych (badania w normie). Musiałem natychmiast wyjść z kościoła na zewnątrz. I wtedy mijało. Nie zdarzyło mi się to nigdy nigdzie indziej tylko właśnie w kościele. To dla mnie dowód na to jak mroczne to miejsce jest i jak zła energia cierpienia, strachu czy ogólnie zła energia tam panuje. 

Bryan - do wiadomości Pana i innych czytelników. Nikt mi nie płaci za "opluwanie" kościoła czy religii. Ta notka nie powstałaby w ogóle gdyby nie sniper, który usunął mój komentarz i zablokował możliwość polemiki pod swoją notką którą wyżej wymieniłem. Nie znoszę cenzury i dlatego zareagowałem. Ja swoje wiem ale nie zamierzam narzucać nikomu że ma nie wierzyć. Nie jestem wojującym ateistą (zresztą w ogóle ateistą nie jestem ale religijny też nie jestem - ot jestem niekonwencjonalny). Przedstawiam jedynie jak jest z tą religią i tyle. Ja w kościele Boga nie czuję, zaś czuję Boga w naturze, lasach, strumieniach i ogólnie w przyrodzie. Trafia do mnie np. Ewangelia Marii Magdaleny a zupełnie niestrawny jest dla mnie Stary Testement gdzie jest jedno wielkie mordobicie. 

Co do KL Globe - dobrze że pani adwokat i paru policjantów się zdumiało komu naprawdę służą. To dobry znak, że ich dusze nie są stracone. Tak właśnie trzeba robić - uświadamiać innych i pokazywać im prawdę i to jak ją zweryfikować. Gdybym był zadaniowany to bym tutaj tego nie pisał. Po co bowiem niewolnik ma wiedzieć, że jest niewolnikiem? Idealny niewolnik dla systemu to taki który nie wie, że nim jest. W ten system niewolnictwa "umoczony" jest też kościół. Papieże wydali bowiem kilkasetlat temu 3 bulle (dwie z nich to Romanus Pontifex i Convocation) w których roszczą sobie prawo do wszystkiego co posiadamy tj. do wszystkich ruchomości i nieruchomości. Trzecia z tych bulli rości sobie prawo do naszych dusz. Jest to jeden z powodów odrzucenia przeze mnie kościoła. Nie ma mojej zgody na to, aby ktokolwiek rościł sobie prawo do mojej duszy ani moich własności. Trzy filary kontrolujące świat to City of London (pieniądze), Washington D.C. (wojsko - do niedawna, dziś wojna na Ukrainie pokazuje, że to się sypie), Watykan (wiara).