Wbrew temu co twierdzą różni tzw. eksperci szczepionki dla dzieci nie są bezpieczne. Nie ma na to żadnych rzetelnych dowodów. Jest wręcz przeciwnie - są bardzo niebezpieczne. Tu są dowody.
25.06.2024 r. odbyło się w Sejmie posiedzenie Parlamentarnego Zespołu ds. Ochrony Zdrowia Polaków. Temat posiedzenia to "Obowiązkowe szczepienia dla dzieci. Nauka a propaganda". Prelegentami byli: dr n. med. Piotr Witczak i dr Mariusz Błochowiak. Nagranie z posiedzenia
Oto streszczenie głównych punktów z prezentacji na temat obowiązkowych szczepień dzieci:
1. Bezpieczeństwo szczepionek:
- Badania kliniczne szczepionek są wadliwe, brak w nich prawdziwego, tj. obojętnego, placebo przez co uzyskane wyniki są niewiarygodne. Zamiast obojętnego placebo stosowano substancję bioaktywną np. preparat pozbawiony antygenu, ale zawierające toksyczne adiuwanty lub inną szczepionkę. Zatem "badania bezpieczeństwa" przeprowadzano porównując toksyczność jednej szczepionki z inną lub z tym samym toksycznym koktajlem co w badanej szczepionce ale bez antygenu! W ten sposób to można "udowodnić" że arszenik jest nietoksyczny, gdy użyjemy do porównania cyjanku potasu. Takie to są "badania".
- Profil bezpieczeństwa szczepionek jest nieznany.
- Szczepionki są niebezpieczne
- Występuje duży odsetek poważnych odczynów poszczepiennych (np. 8,2% dla Prevenar-13, tj. 1 na 12 szczepień!).
- Zdaniem prelegentów obecne szczepionki nie powinny być dopuszczone do obrotu w Polsce!
- Wskaźnik autyzmu wzrósł 277-krotnie od lat 70. XX wieku (dane z USA: wzrost z 1 na 10000 w 1970 roku do 1 na 36 w 2018 roku!)
- Istnieje korelacja między wzrostem liczby szczepień, a wzrostem przypadków autyzmu - w tym czasie liczba dawek szczepionek podawanych dzieciom (w USA) wzrosła z 3 (1962 r.) do 38 (2018 r.)
- Badania wskazują na związek między szczepionkami zawierającymi rtęć/aluminium, a autyzmem. Rtęć wciąż jest w szczepionkach.
- Spadek umieralności z powodu chorób zakaźnych nastąpił przed wprowadzeniem szczepionek. Prelegenci potwierdzają zatem to co kiedyś mówił dr Jerzy Jaśkowski w jednej z prezentacji, że epidemie wygasały zanim wprowadzono szczepionki.
- Szczepionki miały marginalny wpływ na redukcję śmiertelności.
- Niektóre szczepionki przyczyniły się do zmniejszenia zachorowalności na wybrane choroby.
- W USA nigdy nie wprowadzono szczepionki na dur brzuszny i czerwonkę. Mimo tego obie te choroby zniknęły około 1950 roku (w 1900 roku notowano rocznie ok. 30 zgonów na dur brzuszny i około 10-11 zgonów na czerwonkę - dane z wykresu)
- Nie każda szczepionka zapewnia odporność zbiorową (tylko 5 z 14 analizowanych). Zatem jak widać tzw. odporność zbiorowa jaka jest uzyskiwana po osiągnięciu bodajże 95% zaszczepienia całej populacji to są bajki. Zdaniem dra Jerzego Jaśkowskiego w ogóle takie coś jak odporność zbiorowa nie istnieje.
- Próg odporności zbiorowej jest wartością szacunkową, nieugruntowaną naukowo.
- Oficjalna narracja o eliminacji polio przez szczepionki jest kwestionowana.
- W Niemczech, gdzie zrezygnowano ze szczepień przeciw gruźlicy, zachorowalność jest niższa niż w Polsce.
- System zgłaszania NOP jest wadliwy i niedoszacowany (do 1% przypadków) - czyli faktyczna liczba NOP jest co najmniej 100 razy większa!
- Istnieją duże różnice w zgłaszalności NOP między krajami.
Transkrypt z całego posiedzenia, w którym jest bardzo dużo szczegółowych danych naukowych przedstawia zupełnie odmienny obraz od tego co mówi oficjalna, kłamliwa propaganda o "bezpieczeństwie" szczepień dla dzieci. Np. w przypadku szczepionki MMR nie zbadano jaki wpływ na rozwój autyzmu (lub brak wpływu) mają inne chemiczne dodatki do szczepionki oprócz tiomersalu, a jest ich dużo. W podsumowaniu swojego wystąpienia prelegenci stwierdzają, że cyt. "Teza, że szczepionki są skuteczne i bezpieczne nie jest udowodniona naukowo". Skoro zaś nie jest udowodniona naukowo to znaczy, że "skuteczność i bezpieczeństwo" szczepionek jest niczym innym jak religią.
Tutaj zaś godzinny film
- rozmowa lekarza Huberta Czerniaka z wyżej wspomnianym prelegentem dr n. med. Piotrem Witczakiem. Także mnóstwo porażających informacji o rtęci i innych metalach, szczepionkach ale i innych rzeczach jak sztuczne zaniżanie norm różnych wskaźników, aby zdrowych zamienić na chorych. Dr Czerniak podaje, że widział gdzieś, że podawali normę na witaminę D3: 4,8 do 40 ng/ml! Normę na cukier ostatnio podobno obniżyli ze 100 do 90 mg/dL na czczo.
Krótki fragment tej rozmowy: preparat który zawiera atenuowane wirusy, które powodują silną aktywację układu odpornościowego. I właśnie te toksyczne metale, które są kumulowane przez to dziecko (pre- i post- natalne), powodują takie zaburzenia metaboliczne, taką dysfunkcję układu odpornościowego, że wstrzyknięcie atenuowanych wirusów powoduje kolaps. Generalnie organizm sobie nie radzi, traci kontrolę nad jelitami, przerastają bakterie, grzyby, dochodzi do objawów behawioralnych, zaburzeń, no i może się dziecko cofnąć w rozwoju, do autyzmu.
ZGŁOŚ NADUŻYCIE